niedziela, 21 sierpnia 2016

Pomidory prosto z grządki są najlepsze.

W tym roku wspaniale owocują pomidory. Są zdrowe, słodkie, mają cienką skórkę, po prostu perfekcyjne.
Dziś zjedliśmy je w ramach przystawki - była to polska wersja (tzn. z carrefoura) talerza gozitańskiego: pomidory, cebulka, kapary, oliwki i kozi ser.
Niestety było tak dobre, że aż nie zdążyłam zrobić zdjęć.



Ja przygotowałam grządkę.
Janior kupił nasionka jako "upominek z Włoch"
Mama wyhodowała z nich roślinki
Aga doglądała, podlewała
Czasem ktoś podwiązał, naprostował krzaczek
Askaniusz wylegiwał się pod nimi
Dziś wszyscy je jedliśmy w ramach "talerza gozitańskiego"
A starczy i na codzienne śniadanko dla A. i T.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz