niedziela, 15 października 2017

Żurawiny

Żurawinisko. Gąbczasty mech.
Chlupocą kroki. Wonny wewdech
Bagien oparem mózg otumania.
Grzbiet się wygina, dłoń do zbierania
Wyciąga palce a myślny lot
Mknie ku domowi (Ach! Tam mój kot!)
Las wokół cichy. Skrzeczy ptak.
Język przeczuwa żurawin smak.

Wiersz opisuje żurawiny zbierane i robione przez Mamę.


Upcyclingowy dżem jabłkowo-pomarańczowy

Mając z Sycylii ekocytrusy
Trudno odgonić się od pokusy
by wykorzystać także ich skórki
dla aromatu w dżemie. (ogórki
są tu wyłącznie by rym zachować).
Trzeba namoczyć je, ugotować,
dodawszy cukier zmieszać z jabłkami
- najlepiej chyba z antonówkami -
i tak powstaje mój produkt nowy:
dżem z resztek czyli upcyclingowy.


niedziela, 1 października 2017

Powidła śliwkowe 2017





(Czwartek po mistrzostwach. Kuchnia. Wchodzi Kura.)
KURA
Śliwki kupione przez Mamę dziś rano
Są bardzo ładne, dojrzałe i słodkie
I na powidła świetne. Więc do gara
Wrzucę je żeby dziś się usmażyły.
Choć przyznać muszę, że jest mi nieswojo
Robić powidła gdy już po mistrzostwach.
Jednak to sroga aura wymusiła
To opóźnienie. Wiosenne przymrozki
Zmroziły kwiaty jak piękną Ofelię,
I tylko część z nich ostała się. Gdy zaś
Owoce miały już dojrzewać – deszcze
Rzęsistsze niźli łzy z oczu Hamleta
Lały pół września. Kolarze tymczasem
W Bergen zebrani w zacnym peletonie
Bój o medale stoczyli. I zanim
Śliwkę ozdobił rumieniec i zmarszczki
Godne zaiste Leara lub Prospera
Sagan zwyciężył. O, śliwki! O jakże
trudno wam było dojrzewać w tym roku!
Tym większa moja radość, żeście tutaj.
Wiedzcie, że kunsztów mych wszystkich użyję
By was usmażyć.
(wchodzi Kwiatunio)
Witaj, cny Kwiatuniu.
Gdy dumam drylując, Ty biedny kocie,
głodujesz. Więc pozwól, niech cię nakarmię.


(wychodzą)