piątek, 4 listopada 2016

Filcowane pszczoły

Ścinki, resztki, niechciana teczka, radzieckie zatrzaski i szkic z Internetu
oraz potrzeba  posiadania futerału na komputerek (jako matka wynalazku).
I oto krok po kroku powstały ślicznie ufilcowane dwie pszczoły.
Od lat zbierałam się, żeby coś ufilcować na tej teczce - ale do niczego mi nie pasowała.
Od pewnego czasu też chciałam coś sobie ozdobić pszczołami.
Myślę, że zawdzięczam to natchnieniu od Patrona i mocy życzeń imieninowych, że dziś zamiast wypełniać tabelki zabrałam się za spełnianie marzeń. Niesamowitą frajdę miałam.
Dzięki, święty Karolu!


Taką teczkę dostałam kiedyś od PWN:

wycięłam z niej kawałek odpowiedni dla małego komputerka
(+mysz i ładowarka) i zszyłam bok

radzieckie zatrzaski miałam po ciotce albo po babci,
 leżały pewnie z 30-40 lat czekając na swój moment

przyszyłam zatrzaski


Na tym etapie pokrowiec był już niezły. Ale od dawna marzyłam o ufilcowaniu pszczół....
więc znalazłam rysunek w sieci i zabrałam się za zdobienie
od dawna miałam kupione za ćwierć ceny ścinki filcowe
- z nich odrysowałam i wycięłam pszczoły
Pierwsza pszczoła wyszła nieźle.
Wykorzystałam oczywiście też resztki włóczek.




A tak wygląda teczka po ukończeniu. Prawda, że śliczna?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz