oraz potrzeba posiadania futerału na komputerek (jako matka wynalazku).
I oto krok po kroku powstały ślicznie ufilcowane dwie pszczoły.
Od lat zbierałam się, żeby coś ufilcować na tej teczce - ale do niczego mi nie pasowała.
Od pewnego czasu też chciałam coś sobie ozdobić pszczołami.
Myślę, że zawdzięczam to natchnieniu od Patrona i mocy życzeń imieninowych, że dziś zamiast wypełniać tabelki zabrałam się za spełnianie marzeń. Niesamowitą frajdę miałam.
Dzięki, święty Karolu!
Taką teczkę dostałam kiedyś od PWN:
wycięłam z niej kawałek odpowiedni dla małego komputerka (+mysz i ładowarka) i zszyłam bok |
radzieckie zatrzaski miałam po ciotce albo po babci, leżały pewnie z 30-40 lat czekając na swój moment |
przyszyłam zatrzaski |
Na tym etapie pokrowiec był już niezły. Ale od dawna marzyłam o ufilcowaniu pszczół....
więc znalazłam rysunek w sieci i zabrałam się za zdobienie
od dawna miałam kupione za ćwierć ceny ścinki filcowe - z nich odrysowałam i wycięłam pszczoły |
Pierwsza pszczoła wyszła nieźle. Wykorzystałam oczywiście też resztki włóczek. |
A tak wygląda teczka po ukończeniu. Prawda, że śliczna? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz