Paszteciki z ciasta krucho-drożdżowego robi się łatwo i przyjemnie. I można je robić w różnych kształtach i z różnymi farszami.
W tym sezonie okazało się, że niektóre paszteciki są kornijskimi smokami lub pierogozaurami.
Ciasto krucho-drożdżowe (z pamięci i na oko):
Pół kilko mąki, 10 dag drożdży rozmieszanych w śmietanie, 2 jajka, 15 dag masła. Najlepiej jak na stolnicy się to posieka nożem a następnie zagniecie. Ale mikserem tez może się udać (łapki do ciasta drożdżowego). Jeśli się niedobrze zagniata to dodaję troszkę lodowatej wody, ale trzeba z tym uważać. Można do drożdży dodać pół łyżeczki cukru, a do ciasta nieco mąki razowej. Po zagnieceniu ciasta wykrawam spore krążki, nakładam farsz, zlepiam (z falbanką) i piekę aż się troszkę zrumienią (z 20 min w temp. 200 st.). W wersji "lux" przed pieczeniem maluję żółtkiem - wtedy wyglądają bardziej efektownie.
Farsz kapuściano-grzybowo-wędzonośliwkowy:
podsmażam sporo cebulki, dodaję pieczarki, potem kapustę kiszoną (posiekaną trochę), śliwki suszone wędzone (pokrojone w grubą kostkę), ewentualnie prawdziwe suszone grzyby (wtedy można w ogóle nie brać pieczarek), do tego białka które zostały od robienia ciasta. Przyprawiam solą, pieprzem i jałowcem. Dodaję też kieliszeczek porto na etapie smażenia.
Oczywiście farsz ma różne warianty (np. z wędzonymi gruszkami i suszonymi śliwkami). Pasuje do barszczu.
Drugi farsz:
Zainspirowana przepisem na curry z dyni i czerwonej soczewicy wymyśliłam farsz w zasadzie bazujący na tym przepisie. Jest nawet niezły. Paszteciki z nim pasowały do zupy porowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz